czwartek, 20 października 2011

Kamień Sybiraków

W sobotę, 17 września, w 72. rocznicę agresji sowieckiej na Polskę w PARAFIA
P.W. DUCHA ŚWIĘTEGO I NMP MATKI KOŚCIOŁA W KĘDZIERZYNIE - KOŹLU odprawiona zostałaię w intencji Ojczyzny msza św. Po mszy św dalsza część uroczystości odbyła się przy kamieniach pamięci.
Po krótkiej modlitwie za zamordowanych i poległych w walce o wolność Ojczyzny, nastąpiło odśpiewanie hymnów państwowego i Sybiraków. Wierni którzy przybyli na tą mszę na patenie ofiarnej złozyli cierpienia całego narodu, a zwłaszcza wywiezionych na Syberię, Żołnierzy Polskiego Państwa Podziemnego,
Żołnierzy Armii Krajowej.
Kolejny wiersz który prezentuję moja mama napisała na tą okazję.



W pomniku Sybiraków,
w tym zimnym Kamieniu
jest wpisana smutna prawda
o ludzkim cierpieniu.

O Polaków poniewierce
na sowieckim wschodzie,
ciężkiej pracy niewolniczej
i o strasznym głodzie.

O tym jak śmierć bezlitosna
wciąż plony zbierała
i jak matka konająca
swe dzieci żegnała.

O tym losie tak okrutnym
bez winy karaniu,
o tęsknocie za Ojczyzną
– wolności czekaniu.

O cierpieniu i Golgocie
na „nieludzkiej ziemi”
dokąd siłą z Kraju swego
byli wywiezieni.

Gdy przystanie ktoś na chwilę,
tu przy tym Kamieniu,
może cichy szept usłyszy
o ludzkim cierpieniu…

Bo ten Pomnik Sybiraków
serc tysiącem bije,
a pamięć o Golgocie
w nim na wieki żyje.

Pamięć męki Sybiraków
mocną klamrą spięta,
aby każdy o niej wiedział
i o niej pamiętał.

                Bogusława Urgacz
                          Sybiraczka
                          Kędzierzyn – Koźle 2011 r.

poniedziałek, 12 września 2011

Do Smoleńskiej Brzozy



Powiedz nam Brzozo,
Brzozo Smoleńska
jak to naprawdę tam było,
gdy silne skrzydło
„Polskiego Orła”
do ciebie się zbliżyło

Słyszałaś Brzozo jęk
i krzyk rozpaczy,
o pomoc daremne wołania,
a potem w zimnym
mgłą przykrytym bagnie
serc polskich żałosne konanie.

A serc tych było
dziewięćdziesiąt sześć
i wszystkie po polsku biły
„Orłowi Polskiemu
w drodze do Katynia
swe życie zawierzyły.

Ty jesteś świadkiem
wielkiej katastrofy!
O Brzozo gdybyś mówić umiała,
to byś nam wszystkim
szukającym prawdy
wiernie ją przekazała

Pragniemy poznać
prawdę tej tragedii
i na nią wciąż czekamy
z nadzieją w sercach,
z Bożą pomocą wierząc,
że kiedyś ją poznamy. 


                                        autor
                                            Bogusława Urgacz
                                            z domu Tendaj

środa, 7 września 2011

Zbiór kilku wierszy





Kochany Lwów

                      Lwów, Lwów, kochany Lwów
                      – tak cudnie brzmią te słowa,
ileż nadziei, marzeń i snów
wprost pieszo chce się iść do Lwowa.

Do miasta jedynego w świecie
serce się z piersi wyrywa
i wśród uroczych błogich snów
ta miłość jest wiecznie żywa.



O, myśli moja

Kiedy ciężko na duszy
i kiedy się smucę
pozwól myśli moja,
że do wspomnień wrócę,
że się zatopię
w tym uroczym śnie,
że ujrzę Mateńko
jasne oczy Twe
i dom rodzinny
i miasto kochane.
Przyjdź śnie wymarzony,
ulecz serca rany.


                    Pozwólcie

                           Pozwólcie kochać Kresy,
                               pozwólcie kochać te strony,
                           pozwólcie sercu krzyczeć
                                 „ZOSTAŁEM WYPĘDZONY”!

wtorek, 19 lipca 2011

Jestem taka, jaka jestem


Lubię śmiać się
czasem złościć.
Lubię dobrze zjeść,
lub pościć.

Czasem mam
też takie chwile,
że łzy leję
krokodyle.

Lubię jeździć
na wycieczki,
lubię forsy
mieć pół teczki.

Kocham wszystkich
wokół siebie,
tych co przy mnie
lub, już w niebie.

Lubię też być
zakochana
(ale w mądrych
– nie w bałwanach)

Stale na swych
półkach składam,
lecz za moment
znów bałagan.

Wciąż coś gubię,
wciąż coś szukam,
i wciąż do Świętego
pukam.

                           Pomóż mi
Święty Antoni
i wnet zguba
wprost na dłoni.


Jestem taka,
„szaławiła”!
No, a gdybym
inną była?

Życie byłoby
obłudne.
Takie zwykłe,
takie nudne…

Ja już wolę
swoje „Ego”
i nie widzę
nic w tym złego.

Jestem taka
jaka jestem,
zatem kończę
takim tekstem:

Jeśli ktoś
mnie skrytykuje
wcale tym się
nie przejmuję!

Bo już jestem
właśnie taka
– ale nigdy
byle jaka.