niedziela, 10 lipca 2011

Dzieciństwo Utracone


Szukam mojego dzieciństwa, które skradziono przed laty
beztroskie,  cudowne chwile i czuły uścisk taty,
dom jasny, rodzeństwo, mama ukochana,
która swym ciepłym głosem budziła mnie co rana
lalki, zabawki słodycze (czy to dziś jeszcze zliczę?)

Ta radość krótko trwała, czas nastał niespokojny
i nad Ojczyzną naszą zawisła groźba wojny.
Już wkrótce w noc kwietniową u drzwi wróg opętany
rewizja i krzyk – „ na Sybir – ech wy polskie pany! ”

Za moją piękną lalę, którą z mych rąk zabrano
na pożegnanie ostatnie, kilka kopiejek mi dano.
I patrząc na miedziaki – oczy zaszkliły się łzami,
żegnałam swe zabawki cicho, czułymi słowami.

W zimnym bydlęcym wagonie wieziono nas daleko,
tak trudno to wspominać, bo łzy jak ogień pieką.
I już nie było zabawek, już żądna byłam chleba,
aby nie umrzeć z głodu – pracować było trzeba.

Nie było czasu wzrastania na stepach Kazachstanu,
zimna, ponura lepianka, zabawką – kula burzanu,
cukierkiem był korzeń słodki spod krzaka wygrzebany,
aż do ostatniej kropli sok chciwie wysysany.

 Dzieciństwo utracone na zawsze bolesna luka
chociaż minęło lat wiele, a ja wciąż ciebie szukam
i tęsknię ja za tobą i wciąż o tobie marzę,
a przed oczami mymi złych wspomnień kalendarze.

W zadumie pytam – Boże dlaczego tak się stało,
by w jednym krótkim życiu aż sześć lat brakowało?
Kto odda nam te lata, czas pracy łez i głodu,
kto wspomni o wygnańcach i o Golgocie Wschodu?

A może, może ktoś nam powie ( na co my wciąż czekamy),
że było to okrutne, że ... bardzo przepraszamy.

Choć lata mijają, ból w sercu wciąż tkwi,
uparcie, koszmarnie po nocach się śni.
Tak trudno zapomnieć czas cierpień i łez,
czy złu tego świata przyjdzie kiedyś kres?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz