Leciuchne, koronkowe
wiatrem szybowane,
jak karoce z bajki
mkną stepem burzany.
I toczą się, toczą
hen w strony nie znane,
dostojne, urocze
stepowe burzany.
O gdybym wiedziała
jaka jest ich mowa,
to bym poprosiła:
„Pomknijcie do Lwowa”
Wtem szept usłyszałam
– i cichutkie słowa:
„To bardzo daleko
do twojego Lwowa,
I nie wiem czy wiatry
będą mi sprzyjały,
bym mógł tam dolecieć
w swojej krasie cały”
Byłeś mą zabawką
stepowy burzanie,
urok twój w pamięci
na zawsze zostanie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz