Wierna szła z nami
drogami zesłania
przez stepy,
tajgi, bezdroża.
Dawała siłę
niedoli przetrwania
wciąż rześka, silna i hoża.
Czy ciężka praca,
głód i cierpienia
czy mroźna
buranu zawieja,
wzmacniała w nas wiarę
powrotu do Kraju
cudowna „Zesłańców Nadzieja”
PS.
Nieustanna wiara w lepsze jutro dodawała wiele sił do przetrwania tej niedoli. W naszym posiołku tworzyliśmy jedną wielką sybiracką rodzinę. Problem jednego – stawał się problemem wszystkich polaków, pomagaliśmy sobie wzajemnie. W wolnych chwilach spotykaliśmy się na wspólnych modlitwach, które nas bardzo krzepiły.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz